Zanim wrzucisz te zdjęcia na Facebooka, dobrze się zastanów!

2016-05-27 19:00

Zbliżają się wakacje, część z nas już wkrótce rozjedzie się po Europie i świecie, wielu będzie wypoczywać w Polsce. Z każdej, mniejszej czy większej, wyprawy, warto przywieźć sobie pamiątkowe zdjęcia. Jednak co to za zabawa, jeśli trafią do szuflady? Zdecydowanie ciekawiej podzielić się nimi ze znajomymi na portalach społecznościowych. Ale czy wiedzieliście, że można narazić się za to na finansowe konsekwencje? Upewnijcie się, że wam wolno, zanim wrzucicie na Facebooka fotografie znanych atrakcji turystycznych!

Choć trudno w to uwierzyć, na całym świecie jest mnóstwo obiektów, których wizerunków nie możemy dowolnie rozpowszechniać, nawet jeśli stanowią ikony i są przez wszystkich świetnie znane. Z czego wynika taki zakaz? Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze. Instytucje zarządzające danym obiektem chcą zarobić na wykorzystaniu jego wizerunku, dlatego, powołując się na rozmaite regulacje prawne, wprowadzają ograniczenia w publikacji zdjęć nawet dla zwykłych turystów! Wyjaśniamy, jak wyglądają wspomniane regulacje w odniesieniu do wybranych obiektów.

1. Pałac Kultury i Nauki w Warszawie
„Zarząd Pałacu Kultury i Nauki sp. z o.o. informuje, że (…) przysługują mu wyłączne prawa do znaku towarowego, jakim jest wizerunek Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie (…). Wszelkie formy, sposoby jego wykorzystania wymagają pisemnej zgody zarządcy obiektu. Wyjątek stanowią ujęcia obiektu sporządzone dla celów prywatnych, nie zaś dla celów komercyjnych czy zawodowych” - czytamy na oficjalnej stronie warszawskiego PKiN-u. Autorzy komunikatu podpierają powyższe obostrzenia zapisami Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, Prawa własności przemysłowej, Prawa autorskiego oraz Kodeksu Cywilnego.

ZOBACZ TEŻ: Szokująco niska emerytura mieszkańca Wałbrzycha. Jest najniższa w kraju!

Z powyższego zapisu wynika więc, że Pałac Kultury możemy fotografować do woli, ale zdjęć nie można wykorzystywać w celach zarobkowych. Z umieszczeniem fotografii na prywatnym facebookowym profilu, z którego nie czerpiemy żadnych korzyści, nie powinno więc być problemu, ale jeśli prowadzimy tzw. fanpage (i np. mamy reklamodawców), powinniśmy zwrócić się o pozwolenie użycia wizerunku do Zarządu PKiN. W takiej sytuacji należy liczyć się z uiszczeniem opłaty. Ile ona wynosi, to tajemnica handlowa, a każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. W razie wątpliwości należy wysłać pytania na adres: zarzad@pkin.pl

2. Wieża Eiffle’a
To bardzo ciekawy przypadek. Jeśli zrobimy jej zdjęcie, możemy je opublikować, gdzie tylko chcemy. Ale wyłącznie pod warunkiem, że ten symbol Paryża fotografujemy za dnia! Sam w sobie nie jest bowiem chroniony, ale inaczej jest w przypadku jego nocnej iluminacji, którą uważa się za oddzielne dzieło sztuki objęte prawami autorskimi! Zarząd Wieży (Société d’Exploitation de la Tour Eiffel) jest na tyle restrykcyjny, iż podkreśla, że licencję na wykorzystanie nocnego wizerunku zabytku musi wykupić każdy, nawet jeśli chciałby opublikować go na swoim prywatnym facebookowym profilu (czy też w innych mediach społecznościowych)!

3. Luwr i Notre Dame
Wygląda na to, że Francuzi mają prawdziwy talent do komplikowania innym życia. Restrykcyjne prawo dotyczy też dwóch kolejnych ikonicznych budowli Paryża, czyli Pałacu Luwr będącego siedzibą największego muzeum świata i zachwycającej katedry Notre Dame.

ZOBACZ TEŻ: We Francji brakuje paliwa na stacjach benzynowych

Aby umieścić gdziekolwiek zdjęcie Luwru z zewnątrz (włączając w to kontrowersyjną szklaną piramidę) należy mieć zgodę zarządcy obiektu, nieważne, czy fotografujemy w dzień czy w nocy. Dotyczy to jednak tylko celów komercyjnych. Ostatecznie, można w takim przypadku użyć widoku Luwru bez zezwolenia, ale wyłącznie wtedy, gdy nie jest on „głównym bohaterem” kadru i zajmuje tylko niedużą jego część. Podobnie jest ze zdjęciami eksponatów – można je fotografować (bez doświetlania!), ale tylko na stałych ekspozycjach. Podczas wystaw czasowych obowiązuje całkowity zakaz fotografowania i filmowania, nawet dla użytku prywatnego, a więc jakakolwiek publikacja takich zdjęć może nas narazić na nieprzyjemności. Legalne zdjęcia z wnętrza możemy opublikować na naszym Facebooku, ale jeśli mamy wątpliwości, czy nie zostanie to uznane za działanie komercyjne, powinniśmy zwrócić się z pisemną prośbą o zgodę na wykorzystanie wizerunku Luwru do jego działu komunikacji.

Podczas wizyty w katedrze Notre Dame również najbezpieczniej zapytać, czy możemy wrzucić zdjęcia wnętrz na Facebooka (ściśle chroniony jest np. wizerunek organów), ale już ze zdjęciami z zewnątrz nie powinniśmy mieć najmniejszego problemu. Jako ciekawostkę można dodać, że jeśli ktoś chciałby robić w katedrze zdjęcia w celach komercyjnych, musi skontaktować się z trzema różnymi instytucjami w zależności od tego, czy chce uwiecznić dolną część kościoła, wnętrze wież czy też teren przed katedrą.

4. Big Ben
W przypadku gmachów londyńskiego parlamentu sprawa wygląda podobnie. Z zewnątrz ich wizerunek nie jest chroniony, zdjęcia możemy publikować na Facebooku, chyba, że chcemy na tym zarobić. Wtedy, naturalnie, musimy prosić o zgodę. Tu także wydają ją trzy różne instytucje w zależności od części obiektu, którą chcemy uwiecznić. Zdjęcia z wnętrz można robić i publikować dla celów prywatnych, ale tylko pod warunkiem, że nie będą przedstawiały pracujących w parlamencie osób – ich prywatność należy uszanować i bez wydania zgody nie mogą pojawiać się na naszych fotografiach, nawet na prywatnym facebookowym profilu!

5. Statua Wolności
W sieci można znaleźć mnóstwo sprzecznych informacji na temat tego, czy na publikację zdjęć nowojorskiej Statui Wolności potrzebna jest zgoda. Część internautów twierdzi, że jak najbardziej, inni piszą, że to głupota. Tymczasem na oficjalnych stronach obiektu jego zarząd wręcz chwali się tym, że Statua od początku istnienia była wykorzystywana w reklamie i nie zamieszcza informacji o jakichkolwiek opłatach. Natomiast pod koniec XIX w. figura rzeczywiście została objęta prawami autorskimi, ale dziś nie ma to już żadnego znaczenia, a więc jej zdjęcia można do woli umieszczać w serwisach społecznościowych nie tylko w celach prywatnych.

ZOBACZ TEŻ: Wykopią złoty pociąg. To już pewne

6. Napis Hollywood
To także przedmiot internetowych sporów. Na oficjalnej stronie dotyczącej znaku zamieszczono jednak informację, że zgoda na jego użytek wymagana jest tylko w przypadku projektów komercyjnych (zdjęcia można robić wyłącznie za dnia). Turysta może zaś bez przeszkód fotografować i umieszczać zdjęcia napisu, gdzie chce, jeśli zrobił je w trakcie zorganizowanej wycieczki, podczas której można zresztą dopytać o reguły dotyczące publikacji.

7. Opera w Sydney
Zarząd słynnej opery w Sydney wręcz zachęca do uwieczniania gmachu i dzielenia się jego wizerunkiem z rodziną i znajomymi, a więc także w mediach społecznościowych. Tu również jest mowa tylko o użytku prywatnym. Mimo że autor zdjęcia opery ma do niego prawa, jeśli ktoś zwróci się do niego z prośbą o wykorzystanie wizerunku w reklamie, właściciel fotografii powinien uzyskać na to zgodę zarządu gmachu. Na oficjalnej stronie obiektu czytamy też, że jeśli ktoś kręci na tle opery film ślubny, zgoda nie jest wymagana, chyba że nagranie zostanie potem wykorzystane do reklamy zakładu kamerzysty.

Źródła: pkin.pl, diyphotography.net, digitaltrends.com, louvre.fr, notredamedeparis.fr, parliament.uk, nps.gov, libertyellisfoundation.org, hollywoodsign.org, sydneyoperahouse.com

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze