Portugalczycy mają w Polsce powody do zadowolenia. Sklepy Biedronki zarobiły w zeszłym roku 10 mld euro (ok. 43 mld zł), co jest wynikiem lepszym o 10 proc. w porównaniu do 2015 roku. W raporcie właściciele sieci nie kryją, że tak wysoka sprzedaż może być efektem Programu 500 Plus oraz podwyżki płacy minimalnej, które sprzyjają konsumpcji i kupowaniu droższych produktów.
W 2017 Jeronimo Martins ma jeszcze przyspieszyć z inwestycjami i otworzyć ponad 100 sklepów oraz olbrzymie centrum inwestycyjne. Na rozwój w Polsce firma ma przeznaczyć ok. 700 mln euro (ponad 3 mld zł), co stanowi kwotę większą o 200 mln euro niż w 2016 roku.
Strategią sieci ma być skupienie się na utrzymaniu „silnej dynamiki handlu", zadowoleniu klienta i wzroście sprzedaży, jednocześnie ograniczając koszty.
Zobacz także: Biedronka liderem rynku dyskontów
W 2016 roku sieć otworzyła 83 sklepy, a zamknęła 28, wydając na inwestycje 233 mln euro, co stanowiło 48 proc. wydatków całej grupy Jeronimo Martins (w sumie 482 mln euro – to jest ponad 2 mld zł). Sprzedaż grupy w zeszłym roku wzrosła o 6,5 proc. (do 14,6 mld euro), a zysk netto wyniósł 593 mln zł.
Sprawdź również: Wojna cenowa na pączki. Lidl i Biedronka walczą o tłusty czwartek
Sieci sklepów Biedronka natomiast wygenerowały sprzedaży wyższą o 10,8 proc. (do 9,781 mld euro, tj. 42,132 mld zł).
W związku z budową kolejnych sklepów, prognozuje się, że przychody Biedronki w 2017 roku mogą prawdopodobnie przekroczyć próg 10 mld euro. Obecnie w Polsce ulokowanych jest 2722 sklepów – więcej o 55 niż w 2015 roku.
Źródło: /Biedronka /wiadomoscihandlowe.pl
Podcasty
Playlisty tematyczne
