Jest decyzja w sprawie ważnego gazociągu

i

Autor: Shutterstock

Gaz znów płynie do Polski. Gazociąg jamalski już działa

2017-06-23 14:06

Po dwóch dniach przerwy, gaz z Rosji przez gazociąg jamalski, ponownie płynie do Polski. W związku poprawą parametrów jakościowych gazu ziemnego Gaz-System wznowił jego odbiór z gazociągu jamalskiego - poinformowała spółka.

Gaz z Rosji znów płynie do Polski
W środę 21 czerwca Gaz-System wstrzymał odbiór gazu w Punkcie Wzajemnego Połączenia, ponieważ nie spełniał on norm jakościowych określonych w Instrukcji Ruchu i Eksploatacji Systemu Przesyłowego SGT (IRiESP SGT). Za ich prawidłowość odpowiada dostawca wprowadzający gaz do krajowego systemu przesyłowego - podaje serwis branżowy wnp.pl.

Zobacz także: Gaz LNG z USA dopłynął do Polski. Administracja Donalda Trumpa gratuluje Polsce

Spółka zaznaczyła w komunikacie prasowym, że wstrzymanie odbioru gazu w PWP nie miało wpływu na zbilansowanie i bezpieczeństwo pracy systemu przesyłowego zarządzanego przez GAZ-SYSTEM.

W związku z przerwaniem poboru surowca z gazociągu jamalskiego Gaz-System polecił - w celu uzupełnienia zapotrzebowania - uruchomić opróżnianie magazynu gazu Mogilno oraz wstrzymanie napełniania niektórych magazynów na południu Polski. Mogilno to tzw. magazyn kawernowy, który można szybko i dowolnie napełniać i opróżniać. Natomiast magazyny na południu mieszczą się w zczerpanych złożach i wymagają specjalnej, precyzyjnej sekwencji napełniania oraz opróżniania.

Za spadek jakości gazu odpowiada jego zawodnienie, czyli pojawieniem się w tłoczonym surowcu wody w ilości przekraczającej normy. Nie wiadomo co doprowadziło do obniżenia jakości błękitnego paliwa. Prezes PGNiG Piotr Woźniak powiedział w czwartek, że to "może dziać się z różnych przyczyn, w pierwszej kolejności oczywiście z technicznej". Podkreślił również, że dwudniowa przerwa w dostawach gazu "niestety może" wpłynąć na sezon grzewczy 2017/2018. Jak podkreślił, PGNiG nie ma precyzyjnych informacji ze strony rosyjskiej o sytuacji. - Nie mieliśmy odzewu ze strony rosyjskiej jako sprzedawcy - zaznaczył.

Rosyjski Gazprom zapłaci karę?
Woźniak podkreślał też, że z powodu całej sytuacji PGNiG będzie naliczało Gazpromowi kary kontraktowe. Jednak "nie na tym polega prowadzenie biznesu gazowego. Tu nie chodzi o to, żeby sobie nawzajem naliczać kary, tylko żeby gaz płynął bez przeszkód" - ocenił. Podkreślił, że "dostawy ze wschodu są obarczone ryzykiem, albo takim jak mamy teraz, albo innym ze względu na zapowiedzi operatorów, właścicieli systemu przesyłowego po drugiej stronie idącej przez Ukrainę, że zamkną ten system w 2019 r.".

Sprawdź koniecznie: W Wielkopolsce odkryli nowe złoże gazu!

- Zagrożenie jest poważne dlatego, że po zapowiedziach i twardo realizowanych planach przez Gazprom odcięcia tranzytu ukraińskiego w 2019 r. okazuje się, że druga wschodnia nitka dostawcza, czyli gazociąg jamalski z przyczyn technicznych może być po prostu nie do użycia - stwierdził Woźniak. Obecny kontrakt z Gazpromem wygasa w grudniu 2022 r. W ocenie Woźniaka istnieje "bardzo poważna możliwość", że Polska nie podpisze kolejnego kontraktu. - Staramy się zamienić portfel importowy ze wschodniego na inny dlatego, że jesteśmy co jakiś czas stawiani w bardzo trudnej sytuacji bez żadnego powodu z naszej strony - podkreślił prezes PGNiG.

 

Źródło: wnp.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze