- Bierzecie pieniądze, które szokują, naprawdę są to szokujące kwoty, mówiąc, że wzięliście sobie firmę doradczą, która powiedziała wam, że członkowie zarządu na rynku tyle powinni zarabiać. To w takim razie pytam się, do czego porównywała, skoro jesteście monopolistą. Gdybyście jeszcze dzisiaj dostali konkurencję, to ciekawe, czy patrząc na skutki pracy PKP, rynek rzeczywiście zweryfikowałby takie właśnie wysokości wynagrodzeń zarządu - mówił na posiedzeniu komisji infrastruktury w 2012 roku poseł PiS Andrzej Adamczyk.
Przypomnijmy, że jak informowało RMF FM, ówczesny prezes PKP S.A. Jakub Karnowski, otrzymywał pensję w wysokości 59 tys. zł. Były prezes osobiście potwierdził na posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury, że to prawdziwa wysokość jego zarobków. Dodatkowo każdy członek zarządu mógł też liczyć na roczną premię za osiągnięcie celów w kwocie sześciokrotności miesięcznej pensji. W przypadku prezesa było to blisko 360 tys. złotych.
Zobacz również: "Lista 1000" PiS na mapie Polski. Tyle posad rozdano w rok [MAPA]
Mijają lata, a ten sam opozycyjny wówczas parlamentarzysta, staje na czele Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. W tym czasie władze spółki PKP S.A. nadal zarabiają ogromne sumy. A równych sobie nie ma prezes zarządu spółki Mirosław Pawłowski.
Łącznie co miesiąc jego na konto wpada aż 105 tys. zł, co rocznie daje sumę 1,26 mln złotych! A to wszystko za sprawą sprawowania czterech fuch jednocześnie. Oprócz prezesury PKP S.A. Pawłowski pełni też funkcję przewodniczącego rady nadzorczej PKP Cargo, przewodniczącego rady głównej Związku Pracodawców Kolejowych i członka FIARMC (Komitet ds. finansów, inwestycji i zarządzania ryzykiem) w firmie AWT BV (spółka zależna PKP Cargo).
Za pierwszą z nich Pawłowski zgarnia 55 tys. zł, jako szef RN PKP Cargo dostaje 10 tys. zł, z ZPK 5 tys. zł i ze spółki zależnej 8 tys. euro (ok. 35 tys. zł). Co ciekawe, w przypadku ostatniego podmiotu, holenderskiej firmy AWT BV, wymagana jest doskonała znajomość języka niderlandzkiego i udział w cyklicznych pracach komitetu w samej Holandii.
Czytaj też: Skompromitowany prezes PKP powrócił. Na kolei zarabia 25 tys. zł miesięcznie
O całą sprawę próbowaliśmy zapytać rzeczniczkę prasową PKP S.A Paulinę Jankowską. Jednak od 12 stycznia nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi pomimo wielu prób e-mailowych oraz telefonicznych.
Dopiero we wtorek, 24 stycznia rzecznika spółki zareagowała na oficjalnym profilu PKP S.A. na Twitterze. Firma poinformowała, że pracuje nad oficjalnym sprostowaniem oraz że "prezes Pawłowski w PKP S.A., zarabia ok. 40 proc. mniej niż poprzedni prezes". Rzecznika spółki nie podała jednak żadnych wyliczeń i konkretych liczb.
@SuperbizPL @se_pl @hbiskupski @AMAdamczyk @MagazynKolejowy Prezes Pawłowski w PKP S.A., zarabia ok. 40% mniej niż poprzedni Prezes.
— PKP S.A. (@rzecznik_PKP_SA) 24 stycznia 2017
